KFC w drodze do domu. Prawie 22:00. Jeszcze z godzinę.
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
sobota, 17 sierpnia 2013
Nóźka boli....
Gabrysia w nocy z piątku na sobotę przepłakała kilka godzin bo ją bolało kolanko. Rano wizyta w szpitalu, gotowi do powrotu do domu, ale lekarz w SOR powiedział, że kolanko jest obite, trzeba trzymać w chłodnym, ale przejdzie. Więc wróciliśmy do Niechorza. Zaczynamy druga edycję wizyty- w nowym domku.Z sauną. Poniżej zdjęcia.
środa, 14 sierpnia 2013
wtorek, 13 sierpnia 2013
Gaba od pierwszego dnia szaleje.
Gaba w swoim żywiole. Tylko jej kita podskakuje. A jak spadała to "zajączki" na tyłeczku i strach w oczach.
niedziela, 23 czerwca 2013
Kupiłem skuter! No, właściwie to nie kupiłem bo nie zapłaciłem.
Wczoraj przywiozłem od Wojtasa, a nawet bardziej- od Olasa skuter! Cały dzień w podróży ale było bardzo miło, choć wróciliśmy zmęczeni. W samochodzie ze skutera lała się benzyna i na koniec drogi widzieliśmy szalonego kapelusznika, piękne kolory, a pola do nad przemawiały. A serio to przeciek usuneliśmy po kilku kilometrach, bo piekły oczy. Jeździ się czadowo, ale mam tendencje do hamowania butami i potrzebuje grubych podeszw. Foty z wyjazdu.
sobota, 15 czerwca 2013
Fryzjer
No więc byłem u fryzjera. Po pierwsze pani miła myła mi włosy. Chyba pierwszy raz u fryca dałem sobie umyć. Ponoć byłem taki spięty, że aż żona mi zdjęcie zrobiła. Pani kazała do siebie mówić "kobieta". Będę tam wracał. Efekt bardzo dobry.
niedziela, 26 maja 2013
Cukierkowa manufaktura.
No więc byłem dzisiaj z rodzinką na Starym mieście. Spacer, lody, zapiekanki, pizza w Casa Mia... Standard. Ale w trakcie spaceru po starówce znaleźliśmy super miejsce. Sklep z cukierkami, gdzie cukierki robią na miejscu, można na to patrzeć (a jest to fascynujące), dzieci mogą lepić własne cuksy, wszędzie pysznie pachnie i rozdają CIEPŁE jeszcze cukierki. Pycha. Zakupiłem mix cukierków ziołowych: anyż, cynamon, imbir, mięta, prawoślaz (kto lubi smak syropu Tussipect?), miód i jeszcze kilka niezidentyfikowanych. Wrócę tam po superkwaśne. I może jeszcze inne. Dużo innych. Polecam dla par z dziećmi. I grubasów bez dzieci ;-)
To na zdjęciu, co przypomina szynkę to półprodukt do pomarańczy.
Cukrowa Sowa ul. Piwna 7
wtorek, 21 maja 2013
Koleje. Codzienność polskiego pasażera
Jeśli nie widać- wszystkie pociągi opóźnione. Rekordzista 45 minut. Wielki szacun. Zgadnie z zasadą festina lente kolej daje nam chwilę na odsapnięcie w tym całym pędzie. Na refleksję i zadumę... Ja na przykład dumałem jaka ta kolej żałosna.
poniedziałek, 20 maja 2013
środa, 7 stycznia 2009
Laba.
piątek, 19 grudnia 2008
Znowu idą święta...
W budynku Nakatomi szukują się na kolejny atak terrorystów, rodzice Kevina są w trakcie pierwszych przygotowań do wyjazdu a WHAM jest znów modny. A ja musiałem się udać z żoną po choinkę.Choinka. Wybraliśmy model Art Official Artificial. A potem już tylko dotachać ją do domu...
poniedziałek, 24 listopada 2008
piątek, 21 listopada 2008
Autobusy.
1,5 h do 2 w autobusie na początku wydawało mi się koszmarem. Powoli zacząłem się przyzwyczajać i teraz uważam że bus jest ekstra. Po pierwsze- nauczyłem się zasypiać jak tylko wsiądę. Po drugie jest to świetna okazja żeby poczytać. Dostojewskiego i Stendhala :). Dzięki ajtaczowi oglądam sobie w busie filmy, których żona nie lubi (ale nie świntuchy :)). Słowem- w busie robie rzeczy na które od narodzin dzidzi w domu nie mam czasu. Składam więc ten hołd lini Minibus. Oby stali się polskim odpowiednikiem amerykańskiego greyhounda.